wtorek, 19 lutego 2013

Tani Armanii

Konfekcja, trendy, style i fasony. Ubrania dostępne na każdym kroku i w każdym miejscu w nomenklaturze sięgającej absurdu wielkich nazw i źle skrojonej inteligencji.



Szczyrk, wejście do sklepu o nazwie „Tani Armanii”. 





W czwartek w reklamie widziałam krem antycellulitowy z reprodukcją "Narodzin Venus" Sandro Botticellego na opakowaniu. Wczoraj me oczy były katowane przez szynkę wieprzową o dźwięcznej nazwie Mozart.
Dziś natomiast, w Szczyrku, odnalazłam fenomen i sens światowej mody.
W konkursie na polski absurd Jesień 2011 zwycięzcą jest: TANI ARMANII w kategorii: praktyczna taniość - widać tylko u „Armaniiego” pisanego z użyciem dwóch „ii” jest to możliwe (im więcej iiii tym taniej?).
Czy zatem to koniec pokazów mody, fashion weeks, runways, Vogue'a i Harper's BAZAAR? Bo jak śpiewał (ubierający się u Armaniego wraz z nowojorskim gwiazdami z grupy Rat Pak) Frank Sinatra "kto wie gdzie prowadzą drogi nas", dokąd RUN-WAYs ze Szczyrku zaprowadzą modowych estetów.
I pomimo tego, iż Mozarta pochowano w zbiorowej mogile i zasypano wapnem, a S. Botticelli skończył jako dziwak paląc swoje szkice za namową heretyka Savanaroli, zaś Armaniemu nie udały się kolejne operacje plastyczne a sen z przerobionych powiek spędza mu dom mody Prada, to co za parada, w zestawieniu z szynką i kremem antycellulitowym, nazwiskiem owego mediolańskiego władcy trendów, ktoś z górali bussinesu okrasić mógł beskidzkiego oscypka lub kwaśnicę. Szczęśliwie pozostano w konfekcji.
Mam nadzieję, że tej zimy gdy przyjadę do Szczyrku na narty, zimowa kolekcja CHEAP ARMANII pozytywnie mnie zaskoczy. I nie ważne jakim stylem będę jeździć na nartach, najważniejsze, że na stoku królował będzie TANI STYL ( nazwa jednego z sklepów odzieżowych na Śląsku). TANI ARMANII signed by my nightmare creatures... Jednak czy i tu jak po każdym śnie wreszcie nadejdzie przebudzenie?


On Thursday I saw the ad for cellulite cream with "Birth of Venus" by Sandro Botticelli on the package. Yesterday my eyes got tortured by the pork ham named 'Mozart'.Today I went to the mountains to say godbye to the autumn. I found the Szczyrk Resort the phenomenon and the meaning of world fashion.
The winner for Polish absurdity of Autumn 2010 contest is: 'CHEAP ARMANII'.
Since it makes the additional criterion: practicality (it is cheap) - apparently it's possible only at Armanii's written with two 'i's, (the more of the 'i's the cheaper?)
Has the end of the fashion shows, fashion weeks, Runways, Vogue and Harper's BAZAAR come? Like Frank Sinatra (who often got dressed at Armani's along with the other Rat Pak starts) sang "who knows where the road will lead us," where do „RUNourWAYs” ( from Szczyrk).
And despite the fact that Mozart was buried in a mass grave and covered with lime, while queer Botticelli ended up burning all of his sketches in a respond to an order of a heretic Savanarola, Armani didn't pull through all of his plastic surgeries being tempted by PRADA... it's quite a PARADE. Seems like after you're dead, things can get even worse... in Poland - of course.
I do hope that this winter, when I come to the Szczyrk Resort for skiing, the CHEAP ARMANII collection will surprise me - positively. And still - doesn't matter which style I choose to ski, the most important is, that the slope is dominated by the CHEAP STYLE. The CHEAP ARMANII signed by all of my nightmare creatures...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Comment for comment